Nie potrafię normalnie żyć. Wszystkich ranię. Nie potrafię znaleźć sobie miejsca na tym kawałku świata. Znowu coś tam w środku po kawałku zaczęło mi obumierać,
ogarnęła mnie psychiczna martwica objawiająca się falą narastającej
obojętności. Nie mam pojęcia co mam ze sobą zrobić. Nie mam żadnych zainteresować, ani żadnych przyjaciół. Nie mam ochoty nigdzie wychodzić, ale też nie chcę siedzieć sama w domu. Nie potrafię znaleźć sobie nikogo kto by mnie pokochał. Może mnie nie da się pokocha? Jestem jakaś dziwna. Imprez też nie lubię. Pomocy!
Mam identyczny problem co ty, staram się an spojrzeć optymistycznie, ale chyba się nie da.
OdpowiedzUsuń/marii
Póki nie kochasz, jesteś bezpieczna;
OdpowiedzUsuńJesteś dziwna<3 a ja lubie dziwnych ludzi dlatego obserwuje :)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO MNIE
mam to samo.......
OdpowiedzUsuńMam taki sam problem jak Ty, nie wiem jak ci pomóc, bo sama sobie nie potrafię...
OdpowiedzUsuńDla mnie jedyną ucieczką od tego całego pierdolonego cyrku jest muzyka.
Polecam fajne ksiazki , kino ,
OdpowiedzUsuńPolecam czytanie fajnych ksiazek , kino .
OdpowiedzUsuńMoze psychologiczne ksiazki.
OdpowiedzUsuń