Słowa, literki wstukane w klawiaturę zaraz znikają przez klawisz backspace. W mojej głowie jest pustka. Zero myśli. Może napiszę Wam, że jestem szczęśliwa? Tak, jestem, a mimo to wszędzie czuję samotność. Ciągle czuję jej oddech na plecach. Mam rodzinę, znajomych, ale i tak ona mnie przeszywa w każdym momencie. Mój błąd. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi, nie wiem o czym mam z nimi korespondować. Jestem nudna, jak moje życie. Trwam dalej, bo nie chce zawieść innych, nie chce ich zranić. Ale kiedyś... Kiedyś zniknę, na zawsze. Nikt mnie nie będzie pamiętał.
20 maja 2014
3 maja 2014
sześćdziesiąt pięć
Pomarańczowo-żółta kula, która zwykle tkwi na niebieskim tle teraz znika z każdą minutą. Jest i nagle jej nie ma. Pojawia się ciemność. Wskazówki zegara zaczynają odliczać nową dobę. Z parapetu na którym uwielbiam siedzieć przechodzę do łóżka biorąc po drodze mojego kocura. Kładziemy się i leżymy w milczeniu. Mruczysz. Czas mija. Zasnąłeś. Dziwię się, że nadal jesteś obok. Pilnujesz mnie? Staram się o niczym nie rozmyślać, ale myśli same buntują się w mojej głowie. Krzyczą, pragną zidentyfikowania lecz ja je olewam. Wpatruję się w nieskończoną ciemność wokół mnie. Blask księżycowy na pare chwil oświetla przestrzeń wokół mnie. Potem znów pojawia się ta bezgraniczna ciemność. Jestem sama? Fizycznie tak. A może naokoło mnie istnieje jakiś niewidzialny świat, inny świat? Chciałabym spróbować się w nim odnaleźć, poznać go. Ciemność w końcu mnie obejmuje. Zasypiam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)