30 listopada 2013

#55

Po długo wyczekiwanych godzinach wreszcie w drzwiach do mojej sali pojawiły się dwie pielęgniarki. Musiałam się rozebrać i założyć biały fartuch. Położyłam się na łóżku i pojechałam na koniec białego korytarza, gdzie mieściły się wielki drzwi z napisem: "Blok operacyjny". Tam rozebrana leżałam okryta zieloną pościelą. Jedna z pielęgniarek wbiła mi wenflon do żyły i podłączyła mi kilka kroplówek. Wszyscy czekali, aż ja zasnę, ale ja się nie poddawałam. Walczyłam, nawet wtedy, gdy podali mi indukcje wziewną. Miało to spowodować, że zasnę za pare sekund i ja nadal walczyłam. Dopiero potem się poddałam, bo wszyscy byli zaniepokojeni moim stanem. Chciałam być świadoma wszystkiego, ale się nie udało. Przebudziłam się, gdy mnie odwozili do sali. Pamiętam, że cała się trzęsłam od szyi w dół, ale nie z zimna. Nie było mi zimno. Obudziłam się po godzinie. Moja głowa była cała zabandażowana. Kręciło mi się w głowie, że nie potrafiłam nawet spojrzeć na nic. Teraz mam szwy i nic nie słyszę na uszy. Powikłania?

26 listopada 2013

#54

Siedziałam sobie i choć miałam przeczucie że coś się wydarzy nie poszłam stamtąd. Najwyraźniej wiedziałam, że wydarzy się coś miłego. Po chwili kolega zmierzał w moim kierunku zbyt powolnym krokiem. Wiedziałam, że coś kombinuje. Cholera! Zapomniałam, że za chwile będzie się zmieniać z NIM! Po chwili stali już nade mną i nie miałam się jak wymigać. Przedstawił nas sobie. A mnie ogarnęło cudowne ciepło po całym ciele. W tamtej chwili utonęłam w nim, nie wiem nawet o czym rozmawiali. Uciekłam stamtąd. Widziałam z góry, że mnie szukałeś wzrokiem. A potem żałowałam, że tam nie zostałam. Następnym razem jak się spotkamy mam ci powiedzieć cześć czy może dzień dobry? O ile będę w stanie coś powiedzieć. Znajomi się mną nie interesują, a ja mimo to za nimi tęsknię. Chciałabym się znaleźć teraz w ich towarzystwie, a nie siedzieć w czterech białych ścianach z pustym łóżkiem. Milion przeróżnych badań już miałam i teraz czekam na jutro. Zostanę uspana. Chciałabym odzyskać świadomość w trakcie tego i wiedzieć co mi będą robić. Siedząc na parapecie w tą zimną, ciemną noc zastanawiam się czy jeżeli ode mnie by to zależało to czy chciałabym się obudzić?

23 listopada 2013

#53

Pojechałam z dziewczynami, pokazały mi was. One nie umiały się zdecydować, a ja nie wiem czemu wybrałam ciebie. Przyjeżdżałam tam do ciebie chociaż nawet o tym nie wiedziałeś. Wracając byłam zadowolona, bo widziałam ciebie, a gdy cię nie było miałam ochotę rozwalić cały świat by cię znaleźć. Potem nawiązałam kontakt z twoim kolegą. Dowiedziałam się parę informacji o tobie.
Nie sądziłam, że to się ogóle stanie. Nie sądziłam, że moi znajomi są zdolni, żeby do ciebie podejść i ci powiedzieć. Na początku nie wiedziałeś o co chodzi, ale potem gdy już ci powiedziano nie potrafiłeś wydusić z siebie głosu, rumieńce zagościły na twoich policzkach, wyglądałeś uroczo a ja uciekałam z tego miejsca, bo nie wiedziałam co mam dalej robić, nie wiedziałam jak przyjmiesz te informacje. Teraz już wiesz po co tam tak często jeżdżę i nie przeszkadzają mi miny tamtejszych ludzi lub ich myśli: "co ona znowu tu robi". Teraz patrzysz na mnie w inny sposób. Jesteś tak samo nieśmiały jak ja. Chciałabym podejść i zagadać, ale na sam twój widok ogarnia mnie ciepło od środka, zaczyna mnie boleć brzuch, robię się cała czerwona. Nie potrafię ci już spojrzeć w oczy, zawsze je spuszczam przechodząc obok, a gardło tak mocno się zaciska, że nie jestem w stanie nic wypowiedzieć. Nie mam pojęcia kiedy znowu się zobaczę. Mam nadzieję, że jak najszybciej. Tęsknie za tobą. I chyba nareszcie czuję... szczęście! Tak, jestem szczęśliwa! [Mam ochotę wykrzyczeć to całemu światu]