Rozmowy i myśli, które pojawiają się w nocy, nad ranem. Tego nie da się opanować. Euforyczny stan jest we mnie już od tygodnia, ale jednak w głębi czuję pustkę. Nie potrafię być wśród ludzi smutna, nieszczęśliwa. Choć to kłamstwo, które z czasem stało się dla mnie prawdą. Obecnie jestem sama mimo, że jacyś ludzie mnie otaczają. Rozmawiam tylko z jedną osobą, a raczej on tylko mówi. Denerwuje mnie to, ale z drugiej strony się cieszę. Czasem chciałabym krzyknąć do niego: "Cicho już bądź i weź mi wreszcie daj coś powiedzieć!". Znamy się kilka miesięcy i nie mam pojęcia kim ja dla niego jestem. Mówi mi, że znam go lepiej niż rodzina czy znajomi - nie potrafię w to uwierzyć. To przyjaciółką jestem, czy może zwykłą osobą którą się bawi? Podoba mu się moja przyjaciółka. W zasadzie już była przyjaciółka. Nie potrafię zaakceptować tego, jak kłamie, dla każdego zakłada inną maskę, dostaje wszystko co chce nic nie robiąc. On zaprosił ją do Mc'donalda, a potem powiedział mi, że ja mam iść z nimi. Nie mogę zrozumieć do czego ja tam będę potrzebna.? "Jako jedyna przyzwoitka" - zażartował. "Chcę odnowić waszą przyjaźń" - nie uda ci się. Zdenerwowało mnie to, że nie pytał mnie nawet o zdanie czy termin mi odpowiada. Powiedział, że mam z nimi iść. Nie lubię robić tak jak inni mi każą, ale ta ciekawość... Doradźcie, co mam robić?
To zależy. Jeżeli masz po tym cierpieć, to nie idź, ale jeżeli nie robi Ci to różnicy to idź, bądź nieobecna duszą, niech zobaczy, że Mc Donald'em Was nie pogodzi.
OdpowiedzUsuńPomimo wszystko ja bym poszła, chociaż spróbowała odnowić tą przyjaźń.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcie.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńHmmm. Pogubione uczucia. Pomieszane relacje, tag bardzo true...
Powinnaś iść za głosem serca. Nie wiem co do niego czujesz, ale on chyba uważa Cię za przyjaciółkę...
Ufa Ci i z Tobą będzie mu raźniej.
Tak sądzę.....
Pozdrawiam. U mnie post o samotności...
Fajne zdjęcie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://raspbberry.blogspot.com/
Świetny post ! :d Zapraszamy do nas :) http://wercza-sandra.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń