Pomarańczowo-żółta kula, która zwykle tkwi na niebieskim tle teraz znika z każdą minutą. Jest i nagle jej nie ma. Pojawia się ciemność. Wskazówki zegara zaczynają odliczać nową dobę. Z parapetu na którym uwielbiam siedzieć przechodzę do łóżka biorąc po drodze mojego kocura. Kładziemy się i leżymy w milczeniu. Mruczysz. Czas mija. Zasnąłeś. Dziwię się, że nadal jesteś obok. Pilnujesz mnie? Staram się o niczym nie rozmyślać, ale myśli same buntują się w mojej głowie. Krzyczą, pragną zidentyfikowania lecz ja je olewam. Wpatruję się w nieskończoną ciemność wokół mnie. Blask księżycowy na pare chwil oświetla przestrzeń wokół mnie. Potem znów pojawia się ta bezgraniczna ciemność. Jestem sama? Fizycznie tak. A może naokoło mnie istnieje jakiś niewidzialny świat, inny świat? Chciałabym spróbować się w nim odnaleźć, poznać go. Ciemność w końcu mnie obejmuje. Zasypiam.
Jak genialnie napisane! Zwykłą noc można tak świetnie zobrazować :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :) http://just-be-yourself-coca.blogspot.com
genialnie, po prostu genialnie napisane.
OdpowiedzUsuńklaudiakalina.blogspot.com
Świetny post :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy post ;)
super blog :) będę tu często wpadać:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:*
zapraszam do siebie
paullista.blogspot.com
Super blog i piękny post. Dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńFajny post;) Pytałaś mnie o współprace. Po prostu piszę wiadomości czy maile i czekam na odpowiedź. Kilka z tych współprac nawiązałam dzięki mailom od nich.
OdpowiedzUsuńProwadzisz bardzo dobrego bloga. Tak bardzo mnie oczarowałaś, że zaraz chyba przejrzę wszystkie wcześniejsze posty :)
OdpowiedzUsuńhttp://kalkosiaa.blogspot.com/