Ostatnio za często zastanawiam się nad własny życiem. Nie wiem co chce dalej robić, kim być... Myślę, że wszystko się ułoży, że będę kiedyś szczęśliwa. Nie potrafię zachować szczęścia. Kiedy myślę, że już będzie wszystko dobrze, nagle ono odlatuje i zamienia się w koszmar. Jestem głupia! Naiwną optymistka!
Nadal nie mam komu się wyżalić. Nie mam nikogo kto by mnie wysłuchał, pomógł lub chociaż był przy mnie. Zawsze byłam i jestem z tym cholerstwem sama. Sama szukam rozwiązań. Sama próbuję wszystko naprawić. Już nie daje rady! Nie daje rady sama ze sobą. Mam pełno krwawych blizn, które nigdy nie zostaną uleczone, a w organizmie aż roi się od substancji odurzających, które nawet na mnie nie działają.
Zobaczyłam Cię gdy biegałeś w deszczu, a moje serce gwałtownie przyspieszyło rytm i chciało ci coś powiedzieć lecz nie miało odwagi.
Widziała Cię, gdy wchodziłeś do sklepu, z którego ja akurat wychodziłam. Chciałam tam wrócić pod pretekstem, że zapomniałam kupić michałki ale wyszłoby że cię prześladuje.
Serce wariuje, żołądek się przewraca, wszystko mnie ściska. Ogarnia mnie ciepło, którego zawsze poszukiwałam. To wszystko przez ciebie! To ty działasz na mnie jak narkotyk! Nie potrafię bez ciebie żyć! Tęsknie. Duszę się. A ty nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy, bo ja cię w ogóle nie obchodzę.
jejku *.* takie znakomite i prawdziwe!
OdpowiedzUsuńciekawie piszesz! masz naprawdę fajny blog.
OdpowiedzUsuńpannaniezdecydowanaa.blogspot.com
Wszystko ok? Jak chcesz to możesz do mnie napisać. Postaram się jakoś pomóc...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję, zapraszając do siebie ~ rybkaolka.blogspot.com i wszystko-co-nasze.blogspot.com
Pięknie to napisałaś :) mam podobnie :C okropne uczucie ;/
OdpowiedzUsuńcudne...
OdpowiedzUsuńoliilui.blogspot.com
PS. U mnie (nas) na blogu zmiany, prowadze go z przyjaciolka. Serdecznie zapraszam :)