Ostatnie trzy tygodnie były piękne. Przez dwa tygodnie byłam
wolna od obowiązków. Robiłam co chciałam i spędziłam je wśród najlepszych
ludzi. Cieszyłam się z każdej chwili. Czułam szczęście. Lecz w ostatnim tygodniu wszystko się popsuło. W domu znów jest napięta atmosfera.
W szkole jutro mi się dostanie za te „wagary”.
Tak bardzo nie chce mi się wracać do tych wszystkich problemów. Dziś
jest ostatni dzień. Dawno już nie brałam. Zarzuciłam kilka różnych tabletek, które znalazłam w domu. Odczuwam spokój, empatie, nic mnie nie obchodzi. Szkoda tylko, że za pare godzin wszystko minie. Znajdę się w prawdziwym świecie, wśród obowiązków, problemów, samotności... Nie dam sobie z tym wszystkim rady. Nie potrafię tam wrócić. Chciałabym tu zostać na wieki. Tu jest mi dobrze. Pogadałabym z kimś, ale o czym? Ja nie potrafię rozmawiać, ja przeważnie tylko słucham, bo moje życie nie jest wcale takie piękne.
Ja z kolei uwielbiam odpowiadać o moim życiu. Też wcale kolorowo nie jest ale problemy zawsze z siebie wyrzucam zamiast je chomikować w głębi. Nigdy nie brałam żadnych używek więc nie wiem jak to jest ale życzę Ci powodzenia. Trzymaj się ciepło! :)
OdpowiedzUsuńjust-be-yourself-coca.blogspot.com
Dasz sobie radę! Wierzę w Ciebie, ale i Ty sama musisz w swoją siłę uwierzyć! Dobre nastawienie posiada moc! ;)
OdpowiedzUsuńWPADNIESZ DO MNIE? ;)
Jej <3 też miała duże problemy. zamknęłam się przed światem, przed rodziną..
OdpowiedzUsuńhttp://zuandwikki.blogspot.dk/
Ciekawe. "Odczuwam spokój, empatie, nic mnie nie obchodzi." - chodziło o apatię? Bo trochę empatia z nic-mnie-nie-obchodzi nie współgra. Tabletki to marne rozwiązanie, już wolałbym wciągnąć coś/spalić, chyba mniej więcej po tyle samo na zdrowie to padnie, a większa kapa. Ale ogólnie używki ssą, a leki to najgorsze co może być - nawet w swojej własnej chorobie stronię od nich, bo kiedyś sam przeginałem w tym aspekcie...
OdpowiedzUsuń